czerwca 19, 2021

Międzynarodowy Turniej Rycerski w Grodzie Rycerskim koło Byczyny (12-13 czerwca roku pańskiego 2021)


Nie dawno a dokładnie jakiś tydzień temu odbył się Międzynarodowy Turniej Rycerski koło Byczyny. Dla nie wtajemniczonych co roku organizowany jest tam ów turniej na który zjeżdżają się z całej Polski i nie tylko (np. Niemcy, Czechy) bractwa rycerskie jak również osoby nigdzie nie zrzeszone, czy rzemieślnicy rzemiosł dawnych.

Przytaczając trochę faktów - Gród w Biskupicach leży na Opolszczyźnie, pomiędzy Byczyną i Kluczborkiem. Wykonany jest z drzewa modrzewiowego i stylizowany na średniowieczną budowlę. Gród Byczyna, bo tak jest nazywany, w którym realizowany jest ów turniej powstał w 2007 roku w malowniczym miejscu nad Zalewem Brzózki, za sprawą władz Byczyny i Opolskiego Bractwa Rycerskiego, które aż do dnia dzisiejszego trzyma pieczę nad grodem. Pomysł zbudowania grodu zrodził się podczas Jarmarku Średniowiecznego w Byczynie w 2003 roku. Warownia w Biskupicach otoczona jest wysokim na 6 m drewnianym ostrokołem, a w środku miejsce znalazły trybuny, karczma, wieże strażnicze, zbrojownia, kuźnia czy tory do rzutów włócznią. Poza murami powstał też mały gród zwany "Podgródkiem". (fragment opisu ze strony Gród Byczyna | PolskieSzlaki.pl)


fot. opolskie bractwo rycerskie - bieg dam

Oprócz wyczerpujących dwóch dni zmagań rozbili swoje namioty zacni rzemieślnicy i nie tylko, oferując nam przeróżne piękne rzeczy. Można tam było ubrać się od stup do głów jak prawdziwy rekonstruktor, najeść się pieczonych serów i napić pysznego kwasu chlebowego. Dla dzieci i dorosłych oferowane były przepiękne prace rąk ludzkich min. szklane rzeźby, ceramiczne naczynia i figury, drewniane narzędzia, naturalne kosmetyki, ręcznie wykonana biżuteria i o wiele wiele więcej. Ja jak zawsze nie mogłam powstrzymać się przed zakupami i nabyłam przepiękną skurzaną sakwę u wspaniałego rzemieślnika, który umilał czas kupującym gra na lirze korbowej. Nie mogłam się również powstrzymać i kupiłam krem do twarzy ręcznie robiony od Lawendowo (ja jednak wykorzystuje go do rąk bo moja twarz odmówiła współpracy z nim 🤫), oraz przepyszny syrop z lipy dla zdrowia (można go stosować w okresach zwiększonej zapadalności na przeziębienia i grypę, pomocniczo w zwalczaniu przeziębień, kaszlu i infekcji oddechowych, a także jako aromatyczny „słodzik" do herbaty lub wody mineralnej). Żałuje jedynie że nie wzięłam sobie namiarów na ów sprzedawcę bo na pewno stałabym się jego stałym klientem 😊 Nie byłabym sobą nie wspominając, że dla młodszych oferowane były przejazdy na dwóch przepięknych kucach, malutkim Felsiu i większym (imienia nie pamiętam 🤫). 

Były to cudownie spokojne konie które widać było maja łagodne usposobienia, dawały się głaskać, przytulać i oczywiście ujeżdżać. Moja córka jak w zeszłym roku nie mogła się od nich oderwać, dzieliła się z nimi wszystkim co miała do jedzenia (oczywiście jeśli ich opiekun na to pozwolił), jeździła na nich kiedy tylko mogła a jak nie mogła to cierpliwie jako opiekun prowadziła za uzdę kiedy jechał na nich turysta.

Podsumowując bawiliśmy się przednio na turnieju w tym roku, wspaniale było spotkać wszystkie zaprzyjaźnione osoby, oraz poznać wiele nowych sympatycznych osób. Nie byłabym sobą gdybym nie obiecała (zresztą jak i reszta mojej smoczej rodziny) że wrócimy tu za rok 🙃

Z czystym sumieniem polecam ten gród a przede wszystkim turniej wszystkim rekonstruktorą jak i turystom którzy przyjadą podziwiać zmagania turniejowe, że nie zawiodą się. Rekonstruktorzy będą mieli ogrom wyboru konkurencji w których będą mogli się zmierzyć - zarówno szlachetne damy jak i mężni kawalerowie (przy czym chciała zaznaczyć że nie ma na tym turnieju zaszlufladkowania damy mierzą się z rycerzami na miecze czy łuki a rycerze barwnie opowiadają o ziołach czy w pięknych sukniach biegną w biegu dam 😂 A tak poważnie uwielbiam to że każdy podchodzi do zmagań wszelakich na poważnie, ale z dużą dozą humoru 😃 Dlatego turyści mogą znaleźć coś dla siebie i dobrze się bawić 😉

Dajcie znać czy sami byście się wybrali na taką imprezę w roli turysty lub rekonstruktora 😉

Wracając jednak do mojej opowieści, był to drugi z kolei turniej w grodzie na który pojechałam wraz z moją „smocza rodziną”. Nie jesteśmy zrzeszeni w żadnym bractwie więc cała organizacja wyjazdu przypadła mnie w udziale. Zorganizowałam nocleg najbliżej jak się dało, czyli w samym grodzie (wszystko wspaniale sprawnie załatwione z kochana Ewą 😉) Jest tam dostępne pokoje w czterech (wybaczcie nie wymienię ich bo aktualnie spaliśmy jedynie w dwóch – na pierwszym turnieju w smokach a teraz na drugim w entach). W śród tych czterech grup znajdują się trzy pokoje i przypadająca na nie łazienka. My w tym roku nocowaliśmy w entach w pokoju 8 łóżkowym, specjalnie nie pisze osobowym bo ja z córką spaliśmy na jednym łóżku więc w pokoju było nas dziewięcioro. Wydaje się być tłoczno ale było naprawdę przyjemnie, dzieliliśmy pokój z bardzo sympatycznymi ludźmi, a dzięki temu była okazja do powzięcia znajomości z kolejnymi odtwórcami 🙃 Oczywiście nie było tak całkiem kolorowo (nigdy nie jest całkiem kolorowo), to wspomnę o rodzinie zajmującej dwułóżkowy pokój, gdzie nocowało dwoje rodziców i dwa maluszki dziewczynka na moje oko 1,5 roku i chłopczyk niewiele starszy może 2,5 roku. Dzieci były urocze, głównie grzeczne nie rozrabiające i jak to zawsze małe dzieci ciekawe wszystkiego i wszystkich. Zażalenia mam jednak do rodziców – ja rozumiem że takie maluszki chodzą w pampersach i nikt nie wymaga aby było inaczej nie jesteśmy przecież całkowicie przeniesieni czasie, ale no jak zmieniasz już tą pieluchę to nie wyrzucaj jej do wspólnego kosza na korytarzu w drewnianym grodzie który nagrzewa się od słońca. No litości, sami domyślacie się jakie wspaniałe zapachy nas gościły… na szczęście zostaliśmy szybko uratowani przez Panią sprzątającą która zwróciła rodzicom uwagę że na takie brudy znajdują się wielkie kosze poza grodem 😏 Myślicie że to dało rodzicom do myślenia? Skądże, już pierwszego dnia turnieju wylali niedokończoną kaszkę dzieci do zlewu czym oczywiście go zatkali. Brak komentarza, powiem tylko że taki stan był już do końca turnieju a rodzice w zerowym stopniu poczuwali się do czegokolwiek 😐

Ok ale tak właściwie to, to było jedynym niefajnym elementem tego turnieju, nad którym dało się przejść do porządku dziennego 😉 Organizatorzy turnieju mieli w planach wiele atrakcji tudzież konkurencji dla uczestników (wybaczcie skupie się na opowieści o tym turnieju z tej perspektywy bo nie jeżdżę na nie jako tzw. turysta 🙃): walki rycerskie 1vs1 miecz i tarcza – 1vs1 miecz długi – 3vs3 walki pocztów, pokaz mody średniowiecznej, konkurs trunków, przeciąganie liny, konkurs na najładniejszy wianek, konkurs zielarski, bieg dam, konkurs rzutu włócznią, rzutu toporem, rzutu nożem, pokaz artyleryjski, quiz historyczny, turniej skrybów oraz dwa koncerty, pierwszy zespołu Castle Dreams, drugi zespołu Drewutnia oraz na zakończenie sobotnich zmagań uczestników – Fireshow. Nie wszystko się udało zrealizować zgodnie z planem, ponieważ w sobotę późnym popołudniem się rozpadało, nie trwało to zbyt długo ale było intensywne i pozostawiło po sobie masę błota które uniemożliwiło dokończenie np. zawodów 1vs1 miecz i tarcza. Oczywiście dzieciom taka pogoda nie popsuła nastojów i dziarsko biegając po deszczu a potem babrając się w błocie, bawiły się – jak to powiedział Komes „Brudne dzieci to szczęśliwe dzieci” 😁

Mnie osobiście taka chłodniejsza pogoda odpowiadała, nie przepadam bowiem za upałami, ale za deszczem też nie przepadam ponieważ „w czasie deszczu dzieci się nudzą”😉 Ja osobiście nie brała udziału w konkurencjach, czego w sumie żałuje bo mogłam wziąć udział w turnieju łuczniczym czy biegu dam, ale cóż, i tak dobrze się bawiłam. Mam jednak twarde postanowienie, podszkolić się w ziołach i w przyszłym roku w turnieju łuczniczym i zielarskim wciąć udział 😏 Za to moja osobista córcia, mimo młodego wieku bo 7 lat nie skończone, wzięła udział jak w zeszłym roku w biegu dam w którym zdobyła wyróżnienie jako najmłodszy uczestnik, oraz zamierzała wziąć udział w pokazie mody średniowiecznej, który z powodu problemów technicznych został odwołany (problemami technicznymi okazał się strach uczestników bo nie tylko trzeba było zaprezentować strój ale i trochę o nim opowiedzieć 😉).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Wi-Ko-MeA , Blogger